Ciekawe indyki

Ciekawe nadchodzące indie gry, o których musisz usłyszeć! cz2

Jeśli lubicie gry indie, to mam nadzieje, że kolejna część przypadnie wam do gustu. Jeśli nie widzieliście poprzedniego, to zachęcam wejść ==> tutaj. Post był bardziej skupiony na jednym gatunku, dlatego w tym postarałem się, aby był on bardziej różnorodny i ciekawszy.

Break the Loop

Chyba nigdy nie miałem styczności z grami Rogue-like RPG, jednak ta jakoś mnie do siebie przekonała. Kompletujemy drużynę, spośród dostępnych wariantów, których mamy naprawdę sporo i są one bardzo „wyjątkowe”? Przykładowo możemy tu zagrać psem, który jest healerem, człowiekiem owcą i naukowcem podobnym do Ricka Sancheza. Następnie tworzymy naszą przygodę z dostępnych wariantów. Do wyboru mamy, skorzystanie ze sklepu, możliwość wylosowania ulepszenia, odkrycie skrzyni ze złotem i walkę z różnymi grupami przeciwników. Jeśli chodzi o rzeczy, które wyróżniają tę grę wśród innych to na pewno zabawne animacje i nietypowe postacie. Nie spodziewałbym się, że tego typu gra może być zrobiona w humorystyczny i lekko prześmiewczy sposób.


Pixel time paradox

Wcielamy się w kota imieniem Pixel, jest on ogromnym fanem książek T. T. Hunter, który zmarł, pozostawiając ulubioną serię książek naszego bohatera bez zakończenia. Wpada on na radykalny pomysł zbudowania maszyny czasu, dzięki której cofnie się w czasie i uratuje swojego ulubionego twórcę przed tragicznym aktem. Pomóc w tym ma jego przyjaciel flaming, który w razie problemów będzie mu asystował. Niestety jak to bywa przy zabawie z czasem, nasz koci bohater utyka w pętli czasowej, resetującej się co minute. Musi on znaleźć sposób, aby się z niej wydostać oraz powiększyć czas, który pozwala mu przebywać w przeszłości. Gra ma naprawdę cudowną komisową grafikę, nie wydaje się trudna, elementy, które możemy zbierać, są bardzo wyróżniające. A pomysły na rozwiązywanie zagadek przychodzą nam praktycznie same do głowy. Jednak jestem ciekawy, w jaki sposób zostanie wykorzystana cała mechanika resetowania się czasem. Pomysł jest naprawdę fajny i da się z niego dużo wycisnąć. Szczególnie że nie ma dużo przygodówek, które mogą pochwalić się podobną mechaniką.


Protocorgi

Bardzo zaskakująca gra, którą początkowo uruchomiłem z myślą, o relaksie, odpoczynku i dobrej zabawie. Nawet nie zdajecie sobie sprawy, jak bardzo się pomyliłem … Protocorgi to produkcja o psie podróżującym przez galaktykę, napotykającym różnych dziwnych przeciwników, którzy chcą nam tę przygodę znacznie utrudnić. A wrogów jest dużo, czasami nawet bardzo dużoo, całe szczęście możemy zdobywać różnego rodzaju modyfikacje, dzięki którym nasz towarzysz pokonuje wrogów zdecydowanie sprawniej i szybciej. W zależności od siły naszego arsenału możemy skorzystać z drogi dodatkowej, która jest znacznie krótsza niż droga podstawowa. Dziesiątki modyfikacji czy różnego rodzaju ruchy specjalne sprawiają, że każde pokonanie planszy może wyglądać kompletnie inaczej. A na samym końcu napotykamy bossa, który wykonuje różnego rodzaju charakterystyczne ruchy, przyprawiające nas czasami o ból głowy.


Spilled!

Jeśli szukacie spokojnej i relaksującej gry po ciężkim dniu, to mam dla was ciekawą propozycję. Spilled! – niezwykle spokojna i relaksująca gra, w której naszym zadaniem jest oczyszczenie oceanu z różnego rodzaju zanieczyszczeń. Za zebrane odpady otrzymujemy monety, pozwalające nam ulepszyć nasz statek. Dostępne mamy trzy modyfikacje: powiększenie zbiornika na odpady, zwiększenie prędkości oraz rozszerzenie łopaty zgarniającej butelki. Na mapie możemy znaleźć również figurki z różnymi zwierzętami, które w samym demie nie mają jakiegoś konkretnego przeznaczenia. Po oczyszczeniu konkretnego etapu cały ocean staje się przejrzysty i widzimy w nim różnego rodzaju zwierzęta. A następnie otwiera nam się brama, która przepuszcza nas dalej. W ostatnim etapie dema odblokowujemy nawet możliwość oczyszczania zanieczyszczeń znajdujących się na terenie. Idealna gierka do relaksującego i spokojnego wieczoru. Co ciekawe sama autorka gry mieszka na łódce i często dzieli się swoim doświadczeniem na Twitterze => link


Lil’ Guardsman

Trochę trudno mi opowiedzieć, czego się spodziewać po tym tytule. Początkowo myślałem, że jest to gra przeznaczona głównie do młodszych graczy, jednak nie do końca tak jest. Naszą historię rozpoczynamy w rodzinnym sklepiku, w którym sprzedajemy przepustki dla stworzeń, które chcą dostać się na teren zamku. Przed podjęciem decyzji mamy 3 akcje, aby dowiedzieć się więcej o danej postaci i zadecydować czy warto ją przepuścić, czy lepiej nie bo może ona nam w przyszłości narobić kłopotów. Do dyspozycji mamy dialog, przy którym zdajemy pytanie, odnoście pobytu, możliwość zadzwonienia po poradę jednej z 3 osób, sprawdzenia zebranych informacji lub użycie magicznych przedmiotów, które mogą być w niektórych przypadkach kluczowe. Jest jednak jeden haczyk, każdy z przedmiotów posiada 2 kryształy, jeden z nich pozwala nam użyć przedmiotu bez żadnego problemu, drugi natomiast daje na 40% szansy na poprawne użycie. Po udanej pracy zostajemy zaproszeni do królestwa, gdzie musimy wybrać śmiałka, który będzie naszym nowym bohaterem. Co ciekawe po podjęciu niektórych decyzji pojawia nam się komunikat, że będzie miało to znaczenie w przyszłości. Trudno jest mi powiedzieć jak, będzie wyglądała ona w przyszłości, natomiast w samo demo grało mi się bardzo przyjemnie i widać, że gra ma na siebie pomysł.

Gdybyście trafili na jeszcze, jakieś ciekawe gry indie dajcie znać, bardzo chętnie je sprawdzę i dodam do listy ciekawych gry indie. 🙂

Możesz również polubić…

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *