Deponia jest jedną z najbardziej znanych i szanowanych serii przez fanów przygodówek point and click. Nie znam chyba żadnej osoby, której ta seria na swój sposób nie skradła serca i nie wypowiadałby się o niej w samych pozytywach. Przeglądając internet natrafiłem na informacje o trwających pracach nad nowym tytułem o nazwie Surviving Deponia. Nie muszę wam chyba mówić, jak bardzo ucieszyła mnie ta wiadomość i nie mogłem się doczekać, aż wreszcie nadejdzie, oczekiwany dzień premiery. Po obejrzeniu trailera miałem odczucie, że seria Deponia powraca po kilku latach w jeszcze lepszej odsłonie niż dotychczas, jednak wchodząc na stronę gry na Steamie, doznałem ogromnego szoku. Mam wrażenie, że są to zupełnie różne produkcje, trailer jest bardzo podobny do poprzednich z tej serii, a screeny no sami zobaczcie…
Prędzej bym uwierzył, w to, że ktoś pomylił się i niechcący dał nie te screeny niż w to, że tak właśnie prezentuję się trailer do nadchodzącej gry od Daedalic Entertainment. Przypomina mi to trochę CryoFall, które próbuje przyciągnąć grupę fanów przygodówek point and click, dlatego zostało to osadzone w świecie Deponii. Czy świat ten nadaje się w jakikolwiek sposób na grę polegającą na survivalu? Moim zdaniem niestety nie, będzie to pewnie znacząco odbiegać od świata, który znamy z małymi elementami nawiązującymi do poprzednich części. Jako odświeżenie i porównanie postanowiłem sprawdzić, jak wyglądały trailery z poprzednich części i jedyna rzecz, której tutaj brakuje to przebitki z gameplayu. Powiem wam szczerze, że mam dość dużą zagwozdkę na ten temat i nasuwa mi się pewna teoria (w która bardzo chce wierzyć). Seria Deponia kojarzy się głównie z przygodówkami point and click i wprowadzenie nowego gatunku do serii nie ma moim zdaniem do końca sensu. Nie wyobrażam sobie, co studio musiałoby zrobić, aby cała seria była dalej spójna i trzymała się kupy tak jak wszystkie poprzednie części. A co najistotniejsze, była dalej uwielbiana przez graczy, którzy co roku próbują wybłagać powstanie nowej części. Dość świeżą premierę miała również gra ”The Lord of the Rings: Gollum”, która niestety okazała się lekką klapą i dużym rozczarowaniem. Obecne gameplaye nie są powalające, a oceny wahają się pomiędzy 4 -5 na 10. Nowa część przygodówki mogłaby być dobrym ruchem dla studia, jak i dodatkowym odbiciem się ze średnio ocenianych ostatnich produkcji. Myśląc o tym wszystkim, do głowy wpadł mi pewien pomysł. A co jeśli studio znowu sobie z nas drwi?
*Uwaga dalsza część będzie zawierać spoilery z trzeciej i czwartej części Deponii, jeśli nie znasz jeszcze tej serii, koniecznie ją sprawdź.*
Nie wiem, czy pamiętacie i śledziliście, jakie było poruszenie graczy po ostatniej części trylogii. Ogólne opinie o samym zakończenie delikatnie mówiąc, nie były, zbyt pozytywne i gracze dawali o tym znać w każdy możliwy sposób. Twitter zapełniony był komentarzami krytykującymi, jak i prośbami skierowanymi do studia o stworzenie nowej części, dzięki której cała przygoda zakończy się w zupełnie inny sposób, niż założyło studio. Po 3 latach oczekiwań wreszcie prośba ta została spełniona i światło dzienne ujrzała Deponia Doomsday.
Jednak czy oczekiwania zostały spełnione?
Daedalic Entertainment podarowało graczom nową część, której przejście zajmuje około 11 godzin i nie zmienia kompletnie nic w całej trylogii…
Dokładnie tak, po wielu poświęconych godzinach rozwiązywania zagadek, przeżytych przygód i zdobytych nadziei zakończenie gry kompletnie się nie zmienia. Muszę przyznać, że było to dla mnie ogromne zaskoczenie. Sam ten fakt, nie było dla mnie jakoś bardzo rozczarowujące, jednak jak to bywa z ludźmi, chcemy tylko więcej rozrywki i przyjemnych dla nas rzeczy. Deponia Doomsday była dla mnie takim małym promyczkiem nadziei na, ponowną możliwość powrotu do świata gry, jednak twórcy gry mieli inny plan i postanowili zadrwić z nas wszystkich oraz dopiąć swego, co oczywiście im się jak najbardziej udało. Kto wie, może zrobią to i tym razem wraz z odsłoną Surviving Deponia.